Medycyna Naturalna

Rak, nowotwór złośliwy można wyleczyć bo każda choroba ma swoją przyczynę.

Index

Każda choroba ma dwie przyczyny: mentalną i fizyczną.

W zdrowym ciele zdrowy duch i na odwrót - jak duch chory to i ciało choruje.

Dusza jest chora z przyczyny wpływu z otoczenia.

Wpływy takie mają miejsce wtedy, gdy sami źle czynimy lub źle myślimy o innych, inni nam złorzeczą, albo osoba bliska zmarła nagle czy w niepokoju. Złorzeczenia innych przenoszą się przez pokolenia w genach podświadomości – klątwa rodowa.
Przy zaistnieniu takich wpływów choroba fizyczna jest pewna.

Medycyna klasyczna leczy tylko biologię i psychikę. Natomiast wcale nawet nie dotyka istoty chorób, którą są złe myśli i czyny.

Żeby być zdrowym, trzeba przestrzegać Przykazań Bożych, oraz zadośćuczynić krzywdom spowodowanym przez nas, rodziców, dziadków lub innych bliskich. Trzeba uwolnić się od w/w wpływów otoczenia. Trzeba też dbać o spokojne odchodzenie umierających.

Kłótnia w rodzinie powoduje "zabrudzenie" najmłodszego, najlepszego członka rodziny. Tak samo przychodzi czas gdy "dopadnie" go coś przenoszone przez pokolenia. Dopiero następnie pojawia się choroba np. prosta angina. Lekarze starają się, ale nie widzą przyczyny - bo nie jest nią uszkodzony nerw.

Leczą, ale nie ma tabletki na ducha.
Skutecznym lekarstwem jest dobro. Zło trzeba dobrem zwyciężać.

Terapia polega na przekazywaniu dobra, zadośćuczynieniu, przeproszeniu, pojednaniu – także z duszą zmarłego. Choroby ustępują, prawie samoistnie, gdyż odblokowane zostają mechanizmy obronne organizmu, w miarę jak ilość dobra jest tak duża, że złe moce muszą opuścić ciało gdyż "wyciska" je dobro jak z naczyń połączonych.

Szybciej lub wolniej zależnie od stopnia zła oraz intensywności podawanego dobra, następuje Cud uzdrowienia. Cudu nie ma bez współpracy pacjenta. Współpracy w czynieniu dobra, usunięcia nienawiści, zadośćuczynieniu itp. Uzdrawiany pacjent nie będzie uzdrowiony jeśli wracał będzie do tego samego "bagienka", z którego przyszedł. Musi tam (tj. w domu, pracy, własnym sercu, sumieniu i umyśle) pozmieniać wszystko co złe. Inaczej cudu nie będzie, winien jest pacjent, gdyż nie czyni dobra tylko wymaga zdrowia. Nie przestrzega zasad wyłożonych w Piśmie Świętym. Niedocenia i nie używa lekarstwa najlepszego jakim jest dobro.

Zazwyczaj chory nawet nie próbuje – przyjmując od razu, że nie wierzy.

Skąd ma pewność swej niewiary? – z ograniczenia umysłu tylko do zjawisk postrzeganych przez ludzkie zmysły.

Porażające jest, jak bardzo ludzie, a szczególnie wykształceni lekarze, zamykają się na w/w zjawiska.